Suczka rasy shih tzu Emy – wł. Katarzyna Modzelewska

To był czysty przypadek, że natrafiłam na post dotyczący preparatu podnoszącego odporność CortiAdapt. Czysty przypadek, bo nie szukałam niczego w tym rodzaju. Emy, 6-cio letnia suczka rasy shih tzu, trzy miesiące wcześniej straciła swoją starszą siostrę, z którą była od zawsze. Z tęsknoty i smutku zaczęła gasnąć, przestała interesować się wszystkim co ją otaczało, nawet jedzeniem. Poza samą psychiką, zaobserwowaliśmy również zmiany w wyglądzie psa. Włos stał się matowy, szorstki, a na dokładkę pojawiły się łyse placki na całym ciele. Jej rozpacz o mało nie doprowadziła do tragedii. Słyszałam o psach, które umierały z rozpaczy po utracie przyjaciela, ale śmierci drugiego psa nie była bym w stanie znieść. I wtedy natrafiłam na post, o CortiAdapt. Preparat który miał podnieść odporność psa, miał sprawić, że będzie wyglądać lepiej. Zastanowienie się trwało zaledwie chwilę. Po kilku dniach, specyfik był już u mnie. Z dokładną instrukcją i precyzją zegarmistrzowską podawałam go przez 15 dni. Dziś gdy mija miesiąc od podania pierwszej dawki, stwierdzam że DZIAŁA. Owszem włos nie nabrał jeszcze w pełni blasku, ale nie jest matowy, czarny bardziej przypomina czerń niżeli szary. A i sama jego struktura jest o wiele lepsza w dotyku. W łysych miejscach jest już mech. Sama Emy nabrała chęci do życia. Biega na spacerach, zaczepia ludzi i inne pieski. Zaczęła jeść samodzielnie. Jesteśmy na najlepszej drodze do zdrowia i radości życia. Dziękuję Kasi Niemiec, za to że trafiłam na post, związany z tym preparatem. Emy dziękuje za przywrócenie w niej radości.