Pies rasy shih tzu TIBU Sap's Nuestro Perro – wł. Katarzyna Niemiec

Posiadając psy wystawowe ozdobne, ludzie wymyślili wiele patentów na pielęgnację i ochronę zapuszczanego włosa. Takim wynalazkiem zabezpieczającym włos przed uszkodzeniami mechanicznymi, moczem, bądź w przypadku uszu zjedzeniem, są papiloty. Normalnie są one bardzo pożyteczne i funkcjonalne jednak zdarza się w losowo wybranych przypadkach, że źle założone, mogą wyrządzić pupilowi krzywdę np. martwicę ucha, ogona. I tak stało się u nas. Moje psy nie mają papilotowanych ogonów ale uszy i owszem. Pewnie gdybym była w domu, a nie w szpitalu szybko dostrzegłabym w czym tkwi problem. Z niewiadomych wszystkim wtedy powodów, pies zaczął uporczywie drapać się po uchu, które było czerwone, bez wydzieliny wewnątrz ucha i bezwonne. Z dnia na dzień włos zostawał na nim coraz bardziej wyrywany. Jak wcześniej wspominałam byłam długi czas w szpitalu, mój kontakt z psami ograniczał się do Messengera, przez którego z nimi rozmawiałam i opowieści mojego męża na ich temat. Mąż mówił mi o tym uchu, ale w związku z tym, że w wymazach nie wyszły bakterie, stwierdziliśmy, że to taki tik nerwowy, że pies tęskni za mną, pewien rodzaj traumy. Postanowiliśmy po prostu zdjąć papiloty. Tibuś drapał się mniej ale problem nie rozwiązał się całkowicie. 22 grudnia wróciłam do domu ze szpitala i pierwsze, co zrobiłam, postanowiłam przy pomocy wszystkich domowników wykąpać psa. Wyczułam na koniuszku ucha bardzo zgrubiony, zastrupiały brzeg, więc ucho wymyłam bardzo delikatnie, myślałam, że są to strupy spowodowane uporczywym drapaniem ucha. Ucho było wewnątrz fioletowe, zastosowałam doraźnie krople do ucha zakupione u weta, które mam zawsze na wypadek problemów z psami. Minął tydzień, zero poprawy. Kolejna kąpiel ukazała nam oblicze problemu. Podczas kąpieli, masażu odżywką, odpadł nam kawałek ucha wraz z całością włosa. Nie muszę chyba opisywać, co poczułam. Pierwsze, co zrobiłam, to obcięłam włos na jednym i drugim uchu całkowicie do długości chrząstki. Zaczęłam natychmiast podawać Tibonkowi CortiAdapt i MultiAdapt. Jedyne czego żałuję, to, to, że nie było wtedy jeszcze Soft Pad Buttera, bo włos porósłby jeszcze szybciej. Pies bardzo szybko przestał się drapać po uchu. Dzisiaj mamy na nim piękne włosy. Oto historia Tibonowego ucha oraz odpowiedź, na pytanie dlaczego Tibon nie jeździł tak długo na wystawy :) Wszyscy moi przyjaciele znają tą historię i widzieli jak wyglądał w tym czasie Tibon, a dla pozostałych załączam fotki. Miałam duże obiekcje aby opisywać historię swojego psa ale wierzę, że to pomoże kiedyś innym, jeśli pojawi się u nich taki problem. A jak wszyscy dobrze wiemy, takie rzeczy się zdarzają. Kasia

  opinia_49b.jpg  opinia_49c.jpg

opinia_49d.jpg