Hodowla SHAHTOOSH - wł. Laskowska Monika/Magdalena Mosiołek

Mając kilka psów w domu, zawsze jestem gotowa na różne przypadłości żołądkowe „wszystkojedzących” czworonogów. Nie ma miesiąca, aby któreś z nich nie zafundowało sobie „rewolucji żołądkowych”. Moja psia apteczka zawiera nifuroksazyd, węgiel i lakcyd. To taki standard który zawsze się sprawdzał.

Jak zwykle, przy kolejnych niespodziankach podałam jednej z moich suk rasy shih tzu „pakiet ratujący”. Zaczęło się od biegunki, na drugi dzień wymioty. Suka niby dobrze się czuje, a objawy nie ustępują. Trzeciego dnia dołączyła druga suczka, ten sam zestaw, ale też wizyta weterynaryjna. Diagnoza - zatrucie pokarmowe - no i podanie antybiotyku. Czwartego dnia dołączyła trzecia suczka i to przestało być zabawne :(

Po konsultacji telefonicznej z wetem, stwierdziliśmy, że to wirus. Ogarnęło mnie przerażenie, że jeśli dołączy czwarta suczka i 90 kg pies, nie nadążę ze zbieraniem wszystkiego, co z nich wychodzi. Ewidentnie psy się męczyły. Korzystałam już z suplementów NON DIMENTICARE, ale z innym zastosowaniem. Jako gratis dołączono mi LactoAdapt. I to był najlepszy gratis jaki mogłam dostać!!! Podałam chorym psom. Profilaktycznie zdrowym.

Zaufałam firmie i to była najlepsza decyzja. W ciągu kilku godzin psy stanęły na nogi.

Ustały wymioty i biegunka. Byłam pod wrażeniem, że jest coś co w tak szybkim czasie ulżyło moim psom. U psów, które dostały LactoAdapt profilaktycznie, wirus nie zdążył zrobić, aż takich spustoszeń.